*Angelika*
Dwóch chłopaków i dziewczyna byli blondynami, a dwóch innych chłopaków byli brunetami, wszyscy śmiali się wniebogłosy, a ja miałam ochotę wrócić do mojego spokojnego domku. Dziewczyny, które mi towarzyszyły o czymś gadały, ale ja nie umiałam się skupić w końcu zauważyłam, że Jessika mówi coś do mnie.
-Halo Angi żyjesz?
-E...co tak żyje- uśmiechnęłam się lekko
-To czemu nie odpowiadałaś?- zdziwiła się Alice
-Ehhh...zamyśliłam się.
-To okey ide sobie po picie- powiedziała Jessika i poszła sobie kupić picie. Jeden z blondynów wstał i poszedł w tą samą stronę, akurat Jessi się odwróciła kiedy blondyn na nią wpadł i jej picie wylądowało na niej samej.
-Prze...przepraszam- jąkał się blondyn- nie...nie zauważyłem cię- Jessika zachowała zimną krew, ominęła go i wyszła z pizzeri zezłoszczona, ja i dziewczyny nie czekałyśmy długo i pobiegłyśmy za Jessi. Dogoniłyśmy ją koło jej domu, ona zdążyła się trochę rozchmurzyć, zaprosiła nas do środka. W jej domu nie było nikogo. Poszłyśmy do jej pokoju, był ogromny w jej pokoju były zdjęcia całej trójki.
-No to teraz jeszcze dojdziesz do nas ty i będą tu też twoje zdjęcia- uśmiechnąła się Jessika- co ty na to- wszystkie spojrzały na mnie radośnie
-Wchodzę- uśmiechnęłam się, a one do mnie podbiegły i mnie przytuliły
-Witaj w klubie- powiedziała Violetta- a Jessi twoja bluzka- spojrzałyśmy na nią, a ona wzięła z szafy inną i poszła do łazienki się przebrać.
-Co za ludzie żyją w tych czasach- westchnęła Alice, kiedy Jessika wróciła. I zaczęła się pogawędka. Ja zaczęłam myśleć o tamtej piątce, a zwłaszcza o jednym z brunetów. Dziewczyny to chyba zauważyły, bo powiedziały, że się rumienię i że pewnie myśle o jakimś chłopaku. I tak mi zaczęły dogryzać. Około 20 ja Ali i Viola musiałyśmy iść do domu. W domu zjadłam kolację, wzięłam kąpiel, potem powiesiłam zdjęcia z dniu u Jessi, które sobie robiłyśmy. "Chyba się zaklimatyzuję"- pomyślałam. Położyłam głowę na poduszce i zasnęłam.
2 września (wtorek)
*Angelika*
Obudził mnie cholerny budzik, ale nic i tak zaraz by ktoś przybiegł, żeby mnie budzić, więc zwlekłam się z łóżka. Poszłam zjeść śniadanie, potem się ogarnąć. W pół do 8 wyszłam z domu, usłyszałam, że ktoś za mną biegnie, więc się odwróciłam i zobaczyłam Alice. Przywitałyśmy się i tak sobie gadając o różnych rzeczach. Akurat tak się złożyło, że miałam koło niej szafkę. Poszłyśmy do klsy, gdzie były już Violka i Jessika, uśmiechnęły się do nas, a Alice pociągła mnie do nich. Gdy zadzwonił dzwonek wszyscy usiedliśmy do ławek, a do klasy weszła nauczycielka pewnie muzyki, bo to mieliśmy pierwsze. Wszyscy wstaliśmy i zaśpiewaliśmy "Dzień Dobry Pani". Do drzwi ktoś zapukał, a następnie otworzył drzwi tam stał ten sam blondyn, przez którego Jess się zdenerwowała. Podszedł do nauczycielki i dał jej jakąś karte, a ta pokazała mu gdzie ma usiąść, gdy zobaczył Jessi szybko odwrócił wzrok. Reszta lekcji minęła szybko blondyn omijał nas z daleka. Kiedy wyszłam ze szkoły tym razem szłam sama, bo dziewczyny poszły na jakieś zajęcia. Gdy tak sobie szłam znowu usłyszałam, że ktoś biegnie tym razem się nie odwracałam tylko szłam dalej. Nagle koło mnie znalazł się wysoki brunet z miłym uśmiechem. Dowiedziałam się, że chłopak ma na imię Rocky i jest o rok ode mnie starszy, a blondyn, który dzisiaj dołączył do klasy to jego brat Ross i obaj z jego siostrą Rydel i jeszcze jednym bratem Rikerem oraz ich przyjacielem Ellingtonem tworzą zespół R5. Brunet odprowadził mnie pod dom, całe szczęście, że nikogo w domu nie było bo od razu zaczęło by się wypytywanie jak na komisariacie policyjnym. Chłopak powiedział mi o koncercie i że moge przyjść z przyjaciółkami. A odchodząc dodał, że my mamy wstęp za darmo. Około 19 weszłam na kompa i fb tam miałam 3 zaproszenia oczywiście wiedziałam od kogo. Szybko przyjęłam zaproszenia od dziewczyn, a one zaczęły ze mną gadać na czacie powiedziałam im o koncercie w środę i o Rockym. Oczywiście jak "Cytryna" czyli Jessi się dowiedziała o Rossie nie miała ochoty iść, ale udało się mnie i dziewczyną ją namówić. Około 21 poszłam się kąpać, gdy weszłam do pokoju zobaczyłam kanapki, a przy kanapkach był napis "Smacznego, wychodzimy nie czekaj" wiedziałam od kogo to, ale się nie przejmowałam zjadłam wszystkie kanapki, wyłączyłam kompa i poszłam spać.
-------------
Hejka, sorka, że nie dodałam wcześniej rozdziału, ale były dwie sprawy. 1 nie mogłam być na kompie. 2 jak weszłam na kompa to net mi nawalał :/ . Ale udało mi się dzisiaj napisać ;) ... I jak rozdział...chyba dłuższy niż poprzedni... jakby były błędy to sorki :/
By Malyna czyli Karolina ;p
czwartek, 28 marca 2013
sobota, 16 marca 2013
1 Rozdział
1 września
*Angelika*
No i się zaczęło pierwszy dzień w nowej szkole, już się boję w poprzedniej szkole już byłam szarą myszką, a teraz wszyscy pewnie i tak nikt nie zwróci na mnie uwagi, ale to i by było lepiej bo nie chce, żeby ktoś się mną przejmował. Teraz dokładnie wchodzę do sali gimnastycznej, podbiegła do mnie jakaś starsza kobieta o miłym uśmiechu i włosach białego koloru. Była bardzo miła, ale niestety zaprowadziała mnie i usadziła na samym środku między ciemną blondynką, a chłopakiem o czarnych włosach z miłym uśmiechem. Jednak nie zrobiłam takiej sensacji i się z tego cieszę. Na scene weszła pani dyrektor i zaczęła ględzić, dziewczyna, która siedziała obok mnie zajęła się kopaniem brązowowłosej dziewczyny. Ta jednak zdawała się nie reagować na koleżanke. Po akademi poszliśmy do klasy 3 dziewczyny zwróciły na mnie uwagę i podeszły do mnie.
-Hej ja jestem Jessika a to Alice i Violetta- mówiła dziewczyna- która siedziała obok mnie na sali- wskazując na dziewczyny, które nie pewnie się uśmiechnęły.
-Hej- powiedziały
-Hej, ja jestem Angelika.
-Hmm...będziemy ci mówić Angi- uśmiechnęła się dziewczyna z brązowymi oczami i ciemnymi blond włosami, ponoć to była Alice. Do klasy weszła ta sama starsza pani, która mnie przywitała i zaczęła gadać. Nowo poznane dziewczyny wogóle nie słuchały jej gadania i tylko se gadały. Po pół godzinnej przemowie nauczycielki wszyscy rzucili się do wyjścia. Ja jedyna wyszłam z klasy ostatnia. Przed szkołą stały te trzy dziewczyny jak mnie zobaczyły podbiegły do mnie.
-Daleko mieszkasz?- spytała mnie brązowowłosa dziewczyna
-Emm...nie...a co?
-Możemy cię odprowadzić?- spytała Jessika
-Jasne- powiedziałam i ruszyłyśmy w stronę mojego domu. Dziewczyny okazały się być bardzo miłe i zabawne. Nie umiałam wziąść oddechu, bo cały czas, któraś z nich żartowała. Po 15 minutach śmiechu byłyśmy na miejscu.
-To do jutra- powiedziała jeszcze rozbawiona Jessi.
-Pa-krzyknęły Violetta i Alice
-Pa- odpowiedziałam. Weszłam do domu, tam nikogo nie było. Zrobiłam se obiad i zaczęłam oglądać telewizję.
*Rocky* 10:00
-Rocky, Ross wstawajcie- usłyszałem wołanie mamy i leniwie zwlokłem się z łóżka. Zeszłem na dół gdzie siedzieli już wszyscy oprócz Rossa, który pewnie tak jak ja miał zamiar sobie pospać.
-Musicie mnie udzić tak wcześnie? spytałem ziewając
-Jest 10 braciszku- powiedziała Rydel
-To mówie, że wcześnie- usiadłem przy stole- mamo zrobisz mi śniadanie?
-Eh... no dobrze, ale następnym razem nie zrobie- uśmiechnęła się do mnie mama. Do domu wpadł Elington.
-Cześć wszystkim- krzyknął- gdzie Ross?
-Śpi- powiedziałem
-Jeszcze śpi? Przecież musimy zrobić próbę ide go obudzić- powiedział Ell i poszedł na góre. Ja poszłem za nim, bo przecież mnie nie może to ominąć. Weszliśmy do pokoju Ross'a a ten sobie spał w najlepsze. Ratliff odsłonił okna, ale to nie pomogło, ja postanowiłem zabrać mu kołdrę i to podziałało.
-Ej oddawaj ja chce spać!- krzyknął młodszy
-To nie moja wina, że jesteś śpiochem, a teraz masz iść na dół i coś zjeść bo będzie próba.
-Ehhh- westchnął i wstał. Potem oby dwaj zjedliśmy śniadanie. Około 12 robiliśmy wszyscy próbę zagraliśmy kilka naszych piosenek. Po próbie postanowiliśmy iść na pizze.
*Angelika*
Około 13 ktoś zapukał do drzwi, otworzyłam, a tam stały Jessika, Alice i Violetta. Zaprosiłam je do środka, jednak one odmówiły i powiedziały, że zabierają mnie na pizze. Szłyśmy tak przez około 10 minut i cały czas się śmiałyśmy. W pizzeri też cały czas się śmiałyśmy, gdy do pizzeri wpadła jakaś piątka roześmiana w niebogłosy. Była to czwórka chłopaków i jedna dziewczyna.
***
I jak? To mój pierwszy rozdział, więc prosze o wyrozumiałość :)
Wiem, że krótki, ale spróbuje pisać dłuższe.
*Angelika*
No i się zaczęło pierwszy dzień w nowej szkole, już się boję w poprzedniej szkole już byłam szarą myszką, a teraz wszyscy pewnie i tak nikt nie zwróci na mnie uwagi, ale to i by było lepiej bo nie chce, żeby ktoś się mną przejmował. Teraz dokładnie wchodzę do sali gimnastycznej, podbiegła do mnie jakaś starsza kobieta o miłym uśmiechu i włosach białego koloru. Była bardzo miła, ale niestety zaprowadziała mnie i usadziła na samym środku między ciemną blondynką, a chłopakiem o czarnych włosach z miłym uśmiechem. Jednak nie zrobiłam takiej sensacji i się z tego cieszę. Na scene weszła pani dyrektor i zaczęła ględzić, dziewczyna, która siedziała obok mnie zajęła się kopaniem brązowowłosej dziewczyny. Ta jednak zdawała się nie reagować na koleżanke. Po akademi poszliśmy do klasy 3 dziewczyny zwróciły na mnie uwagę i podeszły do mnie.
-Hej ja jestem Jessika a to Alice i Violetta- mówiła dziewczyna- która siedziała obok mnie na sali- wskazując na dziewczyny, które nie pewnie się uśmiechnęły.
-Hej- powiedziały
-Hej, ja jestem Angelika.
-Hmm...będziemy ci mówić Angi- uśmiechnęła się dziewczyna z brązowymi oczami i ciemnymi blond włosami, ponoć to była Alice. Do klasy weszła ta sama starsza pani, która mnie przywitała i zaczęła gadać. Nowo poznane dziewczyny wogóle nie słuchały jej gadania i tylko se gadały. Po pół godzinnej przemowie nauczycielki wszyscy rzucili się do wyjścia. Ja jedyna wyszłam z klasy ostatnia. Przed szkołą stały te trzy dziewczyny jak mnie zobaczyły podbiegły do mnie.
-Daleko mieszkasz?- spytała mnie brązowowłosa dziewczyna
-Emm...nie...a co?
-Możemy cię odprowadzić?- spytała Jessika
-Jasne- powiedziałam i ruszyłyśmy w stronę mojego domu. Dziewczyny okazały się być bardzo miłe i zabawne. Nie umiałam wziąść oddechu, bo cały czas, któraś z nich żartowała. Po 15 minutach śmiechu byłyśmy na miejscu.
-To do jutra- powiedziała jeszcze rozbawiona Jessi.
-Pa-krzyknęły Violetta i Alice
-Pa- odpowiedziałam. Weszłam do domu, tam nikogo nie było. Zrobiłam se obiad i zaczęłam oglądać telewizję.
*Rocky* 10:00
-Rocky, Ross wstawajcie- usłyszałem wołanie mamy i leniwie zwlokłem się z łóżka. Zeszłem na dół gdzie siedzieli już wszyscy oprócz Rossa, który pewnie tak jak ja miał zamiar sobie pospać.
-Musicie mnie udzić tak wcześnie? spytałem ziewając
-Jest 10 braciszku- powiedziała Rydel
-To mówie, że wcześnie- usiadłem przy stole- mamo zrobisz mi śniadanie?
-Eh... no dobrze, ale następnym razem nie zrobie- uśmiechnęła się do mnie mama. Do domu wpadł Elington.
-Cześć wszystkim- krzyknął- gdzie Ross?
-Śpi- powiedziałem
-Jeszcze śpi? Przecież musimy zrobić próbę ide go obudzić- powiedział Ell i poszedł na góre. Ja poszłem za nim, bo przecież mnie nie może to ominąć. Weszliśmy do pokoju Ross'a a ten sobie spał w najlepsze. Ratliff odsłonił okna, ale to nie pomogło, ja postanowiłem zabrać mu kołdrę i to podziałało.
-Ej oddawaj ja chce spać!- krzyknął młodszy
-To nie moja wina, że jesteś śpiochem, a teraz masz iść na dół i coś zjeść bo będzie próba.
-Ehhh- westchnął i wstał. Potem oby dwaj zjedliśmy śniadanie. Około 12 robiliśmy wszyscy próbę zagraliśmy kilka naszych piosenek. Po próbie postanowiliśmy iść na pizze.
*Angelika*
Około 13 ktoś zapukał do drzwi, otworzyłam, a tam stały Jessika, Alice i Violetta. Zaprosiłam je do środka, jednak one odmówiły i powiedziały, że zabierają mnie na pizze. Szłyśmy tak przez około 10 minut i cały czas się śmiałyśmy. W pizzeri też cały czas się śmiałyśmy, gdy do pizzeri wpadła jakaś piątka roześmiana w niebogłosy. Była to czwórka chłopaków i jedna dziewczyna.
***
I jak? To mój pierwszy rozdział, więc prosze o wyrozumiałość :)
Wiem, że krótki, ale spróbuje pisać dłuższe.
Subskrybuj:
Posty (Atom)